niedziela, 4 stycznia 2009

Apele o pokój

Co raz słychać, jak kolejne instytucje apelują o pokój w Strefie Gazy. Świetnie. Pokój jest jak najbardziej pożądany. Trudno się przecież pogodzić z ofiarami jakie niesie ze sobą wojna. Zastanawia mnie, czy autorzy apeli o pokój uważają, że tylko oni o tym wiedzą. Czy myślą, że Ci, którzy prowadzą wojnę nie mają takiej świadomości? Na pewno mają. Są widać powody, dla których decydują się podejmować walkę pomimo tej świadomości.

Bo co zrobić w sytuacji, w której są dwa suwerenne kraje i na terenie jednego z nich działają zmilitaryzowane grupy terrorystyczne i atakują terytorium drugiego kraju? Co jeśli państwo, w którym działają te grupy, wcale przeciw nim nie podejmuje działań? Co jeśli na skutek tego, w drugim kraju giną niewinni ludzie? Co ma zrobić to drugie państwo? Przecież jego obowiązkiem jest obrona swoich obywateli. Bezkonstruktywne apele o zaprzestanie działań militarnych są apelami o zaniechanie wywiązywania się z tego obowiązku.

Bezradność odczuwana zarówno przez cywilizację zachodnią, jak i przez cywilizację wschodnią udziela się również mnie. Nie widzę wyjścia z tego konfliktu. Co jednak mogą spowodować takie bezkonstruktywne apele? Zaprzestanie działań - a co dalej? Przecież trzeba dotrzeć do źródeł tych konfliktów. Bez tego ponowne zaognienie sytuacji jest nieuniknione. Zamiast apelować o zaprzestanie działań militarnych, trzebaby zaproponować konkretne rozwiązania. Jednak jakie?

Brak komentarzy: